Promienne serca na siarczystym mrozie

10 grudnia 2009 roku dwie członkinie Bractwa Ks. S. Zielińskiego – Panie Janina Tomala i Anna Iżycka otrzymały tytuł Wolontariusza Roku. Po więcej informacji odsyłam chociażby na stronę miasta Kraśnika http://www.krasnik.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=649&cntnt01origid=15&cntnt01returnid=167. Ja postanowiłem uwiecznić nasze niezmordowane Wolontariuszki w akcji. Mimo, że na dworze był siarczysty mróz i każdy myślał tylko o ciepłym kocyku i gorącej herbacie Panie Jasia i Ania dzielnie kwestowały na rzecz potrzebujących. Swój posterunek objęły kilka minut po godzinie 8 rano a zeszły z niego przed godziną 10 przekazując obowiązki kolejnym kwestarzom. I jak zwykle każdy ofiarodawca odszedł obdarzony gorącym i promiennym uśmiechem, że aż się mimo mrozu cieplej na sercu robiło. A dowód zamieszczam poniżej 🙂

Jako dopełnienie tego wpisu zachęcam do przeczytania kilku zdań napisanych przez Pana Stanisława Sprawkę, którymi uzasadniał zgłoszenie naszych Wolontariuszek do konkursu Barwy Wolontariatu.

Pani Janina Tomala i Anna Iżycka – członkinie Bractwa Ks. S. Zielińskiego, we wrześniu 2004 r. odwiedziły znajomą leżącą na Oddziale Opieki Paliatywnej w Kraśnickim Szpitalu. Zobaczyły wówczas z jakimi trudnościami boryka się szpital i że „wszystkiego” brakuje, a przede wszystkim pościeli. Postanowiły więc przejrzeć swoje szafy i poodwiedzać znajomych (…). Obdarzone dużym darem przekonywania, idąc od domu do domu, od klamki do klamki, kilometr za kilometrem, dźwigając kilogramy darów, zaczęły zbierać pościel i zbierają do tej pory. W trakcie swoich wędrówek doszły do wniosku, że szpitalom potrzebna jest nie tylko pościel. Zorientowały się, że zebrane przez nie dary mogą się przydać innym. Dzięki ich pomocy z darów skorzystały m.in.: Zespół Szkół Specjalnych Nr 4 oraz szereg osób prywatnych pokrzywdzonych przez los. (…)
Odwiedzając swego czasu Kraśnickie Hospicjum dowiedziały się, że tamtejszy oddział wymaga pilnego remontu, a szpital nie posiada środków. Poszły więc do Kraśnickiego Starosty, Pana Jarosława Stawiarskiego i tyle prosiły i przekonywały, że ten z jakichś rezerw wyasygnował 30 000 zł i remont przeprowadzono. Dwa lata później podobnie było z Oddziałem Chemioterapii i znowu wizyta u Starosty, tym razem u Pana Tadeusza Wojtaka (…)
Należy na koniec zauważyć, że wszystkie dary rozwożone są przy pomocy mieszkańców Kraśnika posiadających samochody – pomocy na prośbę Pań Janiny i Anny nikt ze znajomych nie odmawia (…).

To wszystko robi duże wrażenie. Ale też pokazuje ile można zrobić, kiedy się tylko chce. Mi osobiście przykład naszych Wolontariuszek (a znam Je już od wielu lat) bardzo dużo daje i często jest dla mnie istotnym wzmocnieniem w różnych trudnych chwilach. I za to im od siebie serdecznie dziękuje. Tak trzymać Drogie Panie! 🙂